środa, 20 listopada 2013

To był szybki tydzień i jeszcze szybszy weekend...
Kolejne słodkości za mną. Najbardziej zadowolona jestem z tortu dla mojej przyjaciółki na 50 rocznice ślubu jej rodziców :) Niesamowite jest móc dożyć takiego jubileuszu :D Śmiesznym zbiegiem okoliczności jest fakt że jej rodzice mają tak samo na imię jak ja i mój mąż...Kiedy już tort był gotowy mój mąż jak zawsze przyszedł go ocenić to dziwnie na mnie popatrzył i zapytał czy znowu o czymś zapomniał. 
Efekty możecie pooglądać już w galerii, do której dołożyłam kolejnego Yodę i Angry ptaszka :)
Yoda ma minę zatroskanego o przyszłość jasnej strony mocy a Angry Birds już nie szczerzy zębów :)














A w tym tygodniu szykuje się do wyzwania jakim jest przyjecie urodzinowe mojej Magdusi - kończy już 5 lat... jak ten czas leci... Życzenie córci to przyjecie Angry Birds: tort, babeczki, lizaczki i ciasteczka - nie pozostaje mi nic innego jak zacząć szaleć w kuchni :)
Wyzwanie jest o tyle trudne, że po za jej urodzinami mam jeszcze swoje i imieniny drugiej córci - słodko i gościnnie nam będzie cały weekend :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz