wtorek, 12 listopada 2013

To był długi weekend ...
Udało mi się wyczarować dla trzech jubilatów słodkie pyszności.

Pierwszy trafił do adasia - Angry RED :) zdjęcia już w galerii - tatuś przyjechał odebrać go razem z Adasiem i na jego buzi widać było zniecierpliwienie kiedy tata oznajmił że to niespodzianka i chłopiec nie może go od razu zobaczyć - z komentarza na facebook'u wiem że był bardzo zadowolony :) Zrobiłam go z biszkoptu musu śmietankowego i owoców leśnych tak żeby przełamać słodycz lukru...


Drugi to ręcznie malowany Budda dla pani Kasi - pojechałam z nim do restauracji  "Przepis" na ul. Śniadeckich 12/16 - cudowne klimatyczne miejsce :) gdzie spotkałam się z odbiorcą. Pan po otworzeniu pudełka zaniemówił i dostał wypieków - takie reakcje uwielbiam, to motywuje do dalszego tworzenia słodkich niespodzianek. Ciekawa jestem jaka była reakcja jubilatki, pewnie się nie dowiem ale mina pana Adama mi wystarczy :) Ten był czekoladowy z musem czekoladowym i wiśniówką.
Oczywiście więcej zdjęć również w galerii tortów.



Ostatni to tort mega czekoladowy - zużyłam na niego pół kilograma gorzkiej czekolady, litr śmietany kremówki, szklankę wiśniówki i pełną miskę wiśni w spirytusie, oczywiście o mace jajkach nie wspominam... 
Życzeniem jubilatki było, żeby nie był lukrowany tylko prosty skromny ale pyszny. Taki był - pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa z karmelizowanym cukrem co widać na zdjęciu.
Wczoraj wieczorem jubilatka zadzwoniła i powiedziała że takiego pysznego tortu nigdy nie jedli a goście nie mogli wyjść z zachwytu - nie został jej ani jeden kawałeczek :)
Nie pozostaje nic innego jak następnym razem zamówić większy :D


A teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne zamówienia i przygotowywać się do tych już złożonych na ten weekend :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz