wtorek, 5 listopada 2013

Moja przygoda i odkrycie pasji zaczęło się podobnie jak u tysięcy innych mam, które pokochały zabawę z lukrem plastycznym.
Parę lat temu siedząc w domu i zastanawiając się nad tym jak umilić mojej małej 2 letniej wtedy córeczce dzień jej urodzin zaczęłam rozglądać się za tortami z jej ukochaną postacią z bajki Kubusiem Puchatkiem. Szukając pomysłu na zorganizowanie jej przyjęcia urodzinowego w przedszkolu znalazłam torty z lukru plastycznego. Nie chcąc narażać maluszków na bóle brzuszków postanowiłam sama spróbować stworzyć małe dzieło :) patrząc teraz na to zdjęcie aż włos się jeży :D ale maluchy były zachwycone. Dobrałam jej do tego odpowiedni obrusik, serwetki, talerzyki i kubeczki, nadmuchałam z 80 balonów i pomogłam paniom z przedszkola udekorować sale jak maluszki miały poobiednią drzemkę. Widok buziaków całej grupy nie do opisania i nie do zapomnienia. To właśnie jak zareagowali wszyscy na tort i sale zmotywowało mnie do kolejnych prób i nie pomyliłam się. 
Za każdym razem kiedy obdarowuję kogoś słodką niespodzianką i mam okazję zobaczyć buzie dziecka ale również i dorosłych ludzi wiem, że to co robię jest tego warte.
Każdy tort ciasteczko i babeczka to ja, bo wkładam w nie całe serce i robię to z wielką radością i przyjemnością.
Staram się żeby smak nie był tylko dodatkiem do wyglądu ale przede wszystkim był niezapomnianym doznaniem dla podniebienia i jak do tej pory mi się to udaje :)

Tak wyglądał mój pierwszy tort z masy lukrowej :)
Minka Madzi mówi sama za siebie :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz